Czy złowić suma olbrzyma jest łatwo? Odpowiedzi na to pytanie
udzielił Pan Mirosław Wójcicki ze Szczecina. Wieczorem w sobotę 16
czerwca 2007r. z przystani koła wędkarskiego „Pomorzany” wypłynąłem
swoją łodzią na nockę, na ryby - opowiada. Popłynąłem na Regalicę w
pobliże mostu na autostradzie. Było bardzo ciepło i parno. Zbierało się
na burzę i niebo rozświetlały błyskawice, to ze wschodu to z zachodu.
Burze jednak przeszły obok. Zarzuciłem wędki gruntowe na rosówki, po
jednej rosówce na haczyk. Żyłka główna 0,40 mm, przypon z żyłki 0,30 mm.
Około godziny 0.30 lekkie, ale zdecydowane wygięcie szczytówki. Zacinam
i w tym samym momencie zaczyna grać kołowrotek. Hamulec całe szczęście
dobrze nastawiony. Ryba w szybkim tempie wyciąga żyłkę. Zwijam
błyskawicznie drugą wędkę i podnoszę kotwicę. Noc ciemna, bezksiężycowa,
nic nie widać, a ryba ciągnie mnie na drugi brzeg rzeki. Całe szczęście
nie płynie żadna barka. Po półgodzinnej walce sum wynurza się po raz
pierwszy 20 m od łódki i po chwili znowu nurkuje. Po paru minutach
przyciągam go do łódki i dotykam osęką. Daje nura. Po 5 minutach
powtarzam ten manewr, sum wyraźnie słabnie. Przyciągam go jeszcze raz do
łódki i osęką wciągam do łodzi. Poszło nadzwyczaj łatwo! Na przystani
okazało się, że nocny sum ma 163 cm długości i waży 50 kg. Tak więc jak
widzicie sumy łowi się łatwo!
Chcesz umieścić swoją rekordową rybę na mojej stronie, wyślij mi zdjęcie wraz z opisem na jeden z tych adresów dorszyki@interia.pl lub kazik@dorsz.com.pl